
Destylacja domowego alkoholu niesie ze sobą wiele korzyści. Po pierwsze, pracujemy nad materiałem, który jest w pełni zależny od naszych decyzji. Jeśli wykorzystamy dobrej jakości składniki i będziemy przestrzegać kilku podstawowych gorzelniczych reguł, to uzyskamy trunek co najmniej dobrej jakości, a co najważniejsze - na pewno będzie on w całości pozbawionych chemicznych uszlachetniaczy. Po drugie, możemy dowolnie wzbogacać i urozmaicać nasze dzieło. Wszystko oczywiście w ramach reguł, o których wspominałem. Dzięki temu możemy uzyskać bogate aromaty, dodając własne wyjątkowe składniki do przepisu dziadka.
Jednak sama korekta receptury nie zawsze daje zamierzony efekt. Są tego różne powody. Po pierwsze, musimy pamiętać, że przepisy naszych dziadków były tworzone w trochę innym kontekście. Owoce, woda, drożdże i wszystkie inne składniki występowały powszechnie w nieskażonej formie. Dziś trudno zdobyć całkowicie ekologiczne elementy przepisu. Owoce są nawożone chemicznie i pryskane, drożdże hodowane na skalę przemysłową, a sama woda również pozostawia wiele do życzenia. Czy to przekreśla nasze szanse na przygotowanie dobrego alkoholu?
Na szczęście z pomocą przychodzi odkrycie z XVIII wieku zwane adsorpcją. Zapytacie zapewne, co ono może mieć wspólnego z destylacją alkoholu. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy najpierw przyjrzeć się samemu zjawisku. Jest to bowiem proces przytwierdzania cząstek do innych powierzchni i wiązania go z tym materiałem. Materiały wykazujące dobre właściwości adsorpcyjne są zwykle porowate i dokładnie takie właściwości ma węgiel aktywny. Na każdy kilogram węgla aktywnego możemy oczyścić alkohol z około 300 g zanieczyszczeń fizycznych, mechanicznych i organicznych. Skąd taka wysoka zdolność adsorpcji? Otóż, przyjmuje się, że na każdy gram węgla aktywnego przypada około tysiąca metrów kwadratowych powierzchni!
Jeśli spojrzymy na węgiel aktywny służący do filtracji destylowanego alkoholu to zauważymy, że najczęściej używa się węgla aktywnego wytworzonego z węgla kamiennego. Na rynku są także dostępne preparaty wykonane z węgla kokosowego. Posiadają one około 10% większą powierzchnię adsorpcji na każdy gram.
Sama destylacja alkoholu ze wsparciem węgla aktywnego nie różni się niczym od tradycyjnej. Jedyną odmianą jest przepuszczenie destylatu przez urządzenie filtrujące wypełnione węglem aktywnym.
Przed filtracją musimy pamiętać o kilku drobiazgach, które pomogą nam przeprowadzić cały proces bez szkody dla naszego trunku. Po pierwsze, musimy posiadać odpowiednią szklaną rurę filtrującą, która pomieści wymaganą ilość węgla aktywnego. Zakłada się, że na każde dziesięć litrów destylatu używamy około pięciuset gram filtrującego węgla aktywnego dobrej jakości. Zwykle zaopatruję się na Alembik.eu, mają tam szeroki wybór i nigdy nie zawiodłem się na jakości. W tym wypadku to podstawa, bo węgiel aktywny słabej jakości będzie tylko bezwartościowym proszkiem, a chyba nikt nie chce płacić za taki.
Przed filtracją węgiel aktywny powinien zostać zalany wrzącą wodą. To go oczyści i przygotuje do wychwytywania zanieczyszczeń w destylacie. Ważne jest, żeby za każdym razem zalewać rurę filtrującą, dzięki temu unikniemy wchłaniania destylatu do cząsteczek węgla. Zużyty węgiel można reaktywować poprzez oczyszczenie go z zanieczyszczeń. Możemy tego dokonać w domowych warunkach, wypalając go w piekarniku w temperaturze około 200 stopni. Taki węgiel odzyskuje około 60% swoich zdolności adsorpcyjnych.
Jedną ze sztuczek filtrowania destylatu jest jego schłodzenie. Przy obniżeniu temperatury cieczy węgiel aktywny łatwiej wiąże się z zanieczyszczeniami, a sam alkohol swobodniej przepływa przez węglowe drobiny. Dzięki temu nie uzyskujemy negatywnego zjawiska jakim jest obniżenie zawartości alkoholu po procesie destylacji. Ponadto przyjmuje się, że zawartość alkoholu w destylacie przed filtracją nie powinna przekraczać 50%. Dlatego warto czasem rozcieńczyć destylat, a dopiero po procesie filtracji zwiększyć moc alkoholu.
Żeby w naszym finalnym destylacie nie znalazły się drobiny węgla aktywnego, musimy posiadać szereg filtrów i sączków. Przyda się tu specjalistyczna aparatura taka jak rurki destylacyjne. Jeśli brakuje nam jakiegokolwiek elementu zestawu, odsyłam na stronę Alembik.eu, zaopatruję się tam od dawna i kupuję nie tylko zestawy do filtracji destylatu.
Na koniec dodam, że nie warto obawiać się węgla aktywnego. Nie pozostawia on żadnych fizycznych oznak kontaktu z destylatem. Jest bezwonny, nie pozostawia ciemnego nalotu. Ponadto drobne okruchy węgla aktywnego łatwo wychwycimy prostymi filtrami lub sączkami. Zupełnie bezpodstawny jest mit, w którym usłyszymy, że alkohol po filtracji węglem aktywnym będzie miał szarawą, mętną barwę.
Zachęcam wszystkich do dbałości o jakość i czystość naszych destylatów. Im większą uwagę będziemy przykładać, tym więcej będziemy czerpać przyjemności z degustacji takich trunków. Zachęcam także do śledzenia nowinek z zakresu oczyszczania alkoholi z substancji niepożądanych, każdy taki krok sprawi, że uzyskamy destylat jeszcze lepszej jakości. Do dzieła i powodzenia.
Polecamy
Najnowsze
Piwo kraftowe - co to jest i dlaczego jest takie popularne?
Czym jest piwo kraftowe? Definicja Receptura piwa Kraft jest unikalna i zastrzeżona. Wyróżnia się jakością składników. Piwo to powstaje... [...]